bezik adept :)


Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 14
|
Wysłany: Nie Lis 19, 2006 13:48 Temat postu: Jonasz Kofta........... |
|
|
Dopóki wierzysz we mnie, miła...
Kofta Jonasz
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siłą
Wszystko byś mi wybaczyła
Tylko jednej rzeczy nie
Mogę wściec się i utytłać
Paść na mordę, byłem wytrwał
Byle małych świństw gonitwa
Nie wciągnęła mnie
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siła
Choćbyś nic mi nie mówiła
Ja to najserdeczniej wiem
Kiedy czasem, ot tak, stwierdzam
Taki pejzaż, trzeba pełzać
Widzę twoje oczy we łzach
Mam znów nogi dwie
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siłą
Co mi serce uskrzydliła
Nauczyła mówić - nie!
Wiem, upadnę nieraz jeszcze
Nieraz głową mur popieszczę
Ale w nasze życie zmieszczę
Prawdę, której chcę
Dopóki wierzysz we mnie, miła
W tym jest moja wielka siła
Z życiem mnie nie pogodziłaś
Ale z samym sobą - tak
Mam przy sobie gorzką pamięć
Mam swój uśmiech, co nie kłamie
Wiem, że już mnie nic nie złamie
W nadchodzących dniach
Najpiękniejsze są miłości, których nie ma
Kofta Jonasz
Najpiękniejsze są miłości, których nie ma.
Które jutro przyjdą albo nie.
Najpiękniejsze są miłości, których nie ma.
Światło z nieba nie wiadomo jak i gdzie.
(...) Najpiękniejsze są miłości, które były.
Są jak stare wino kiedy płynie czas.
Najpiękniejsze są miłości, które były.
Taka chwila przyjdzie na każdego z nas
Pozwalam sobie na wklejenie tych wierszy....bardzo je lubie..... |
|
AnnaM Przyjaciel Forum


Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 67 Skąd: Berlin
|
Wysłany: Czw Gru 14, 2006 22:36 Temat postu: |
|
|
i ja podziele sie mala poezja, stworzona z mysla o mnie i dla mnie....
Dziewanny
Przykrywalas mnie futerkiem z kroliczej siersci
kiedy nie bylo poscieli
Kradlas jesienia jablka z sadu
z milosci i glodu
Spragniony wode z ust twych pilem, bo brakowalo szklanki
plotlem ci latem kuse spodniczki
z dziewanny
....................................
Ptak
bylas ptakiem w moich dloniach
silnych i cieplych
Ptakiem o zlotych skrzydlach
Na ustach pyl kruszcu zostal
kiedy probowalem ogrzac cie oddechem
Moze droge zgubilas w galaktykach swiata
tego nie wiem
Okruchy serca na dloni przyjelas nieufnie
Ptaki nie jedza lodu
to nie dziwne
Mowilem
prosze poczekaj
odtaja przeciez na wiosne
Ty odlecialas sama
w blekitne niebo
w slonce
...........................................
Razem
Widzialem o swicie twoje szare oczy
i ust slodka smuge
Mgle wlosow zwinalem na palcach
pachnialo jasminem i toba
Przeszylem ci serce slonecznym promieniem
i bieglem za toba zdyszany
w czern zrenic
z oddechem w oddechu
lekki jak piorko
szalony
Roza
Juz tyle dni i nocy
bez slowa od ciebie
Roze zwiedly czekajac jak ubogie panny
Posypie popiolem glowe grzesznych mysli pelna
zapomne ze bylas roza
Roze wiedna
I tylko kiedy czasami ciern smutku zakluje mocniej
zasadze cie od nowa
pod moim oknem
.............................................
Twoje dlonie
Masz dlonie jak dwa plastry miodu
slodkie i miekkie
Jak dlonie perskiej milosnicy
zwinne kiedy liczysz pieniadze
zadumane kiedy glaszczesz psa
pelne milosci kiedy tulisz dziecko
uwazne kiedy prowadzisz samochod
silne kiedy niesiesz siatki z zakupami
troche nerwowe kiedy palisz
pelne zaru kiedy trzymasz nimi mezczyzne
kiedy spisz pelne spokoju
madre w pracy
zacisniete w piesc rozkoszy
kiedy tanczysz sa jak modlitewne flagi na wietrze
bezradne kiedy ocieraja lzy
kobiece kiedy robisz makijaz
frywolne kiedy wybierasz i kupujesz ciuszki
leciutkie na moim sercu
.......................................................
a _________________ Vincit qui patitur |
|