wisienka aktywny bywalec
Dołączył: 13 Lis 2006 Posty: 25 Skąd: z daleka :)
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 23:09 Temat postu: Pamieci Quorthon Seth'a |
|
|
Z tego co wiem kilkoro z nas wychowalo sie na Black Metalu ...
Ponizej kilka tekstów z albumów Bathory, autorstwa Quorthona Setha"Żniwiarz"
Zamknąłem oczy
i posłałem ciebie do swych niespełnionych snów
Zawładnąłem twoją duszą
noc usłyszy twój krzyk cierpienia
Widziałem jak płaczesz
i miotasz swą duszą w agonii
Żadna modlitwa nie uchroni cię teraz
od wiekuistego piekła
Zniszczyłem twoją duszę
i uwięziłem twą myśl
W grzechu uświęciłem
swój miecz by zmiażdzyć ci kark
[Jestem] Żniwiarzem
Jesteś zbyt roztargniona
nie możesz pojąć głębi moich tajemniczych oczu
Nie musisz wierzyć
w miłość i życie
Cokolwiek rozkarzę
twoja dusza spełni me pragnienia
Jesteś teraz jak zombie
z duszą która płonie i krwawi
Niewiele z ciebie zostało
twoja dusza należy do mnie
Nic cię teraz nie uratuje
i nic nie uwolni twej duszy
[Jestem] Żniwiarzem
[Przychodzącym by cię zabrać]
Uwielbiam patrzeć na ciebie
poniżająco tak mądrze i otwarcie
Zapach martwego kobiecego ciała
Podnieca mnie dziko
Złapię cię teraz w moje ręce
nie masz po co uciekać
Przeniknę cię
każda dziewica potrzebuje gwałtu
Właśnie kiedy myślisz
że przeszłaś przez wszystkie cierpienia
Powrócę do ciebie
By zgwałcić cię ponownie
[Jestem Żniwiarzem]
---------------------------------------------------------------------------
"ZRODZONA BY PŁONĄĆ"
Nawiedzając pochmurne czarne niebo
Odważniejsza w nocy
Ukryta za wargami swej pizdy
Utrzymuje się zdala od wzroku
Ciemny, jak jej zamknęte powieki
Jej sekret
Ona przychodzi do ciebie z pocałunkiem węża
Ona ma moc przewidywania
Ona nie boi się płomieni
Uśmiecha się do ognia
Wyszeptując słowa zaklęcia
Bez strachu bez zająknienia
ZRODZONA BY PŁONĄĆ...
ZRODZONA BY PŁONĄĆ...
ZRODZONA BY PŁONĄĆ...
ZRODZONA...
Ona nie czuje bólu
Spogląda na niebo
W chciwe płomienie
Ona będzie płonąć tej nocy
Uroda płonie
Jak księżyc o żniwach
Jej kruche ciało rozpada się
I karmi łaknące płomienie
Tam gdzie płomień wciąż kąsa jej udo
Ona nie boi się o śmierć
Zapłonie znów tej nocy
Wiecznie będzie płonąć
Lecz jej duch winien przetrwać...
------------------------------------------------------------
"BESTIALSKA ŻĄDZA (Suka)"
Ona jest otwarta szeroko; Nie trzeba jej długo prosić
Ona doprowadza mnie, kur.wa, do dzikości; Chcę ją na kolanach
Ona kusi i nalega; Jestem gorący, nie mogę się sprzeciwić
Ona ciągnie mnie do końca; Nie mogę już więcej
Ta Kur.wa
Ona budzi we mnie bestię
BESIALSKA ŻĄDZA
Chodź Suko
Wszystkie muskuły pracują; Ona spija moją spermę z chciwością
Pieprzy moje potrzebujące ciało, wciąż coraz szybciej
Kręci swym wilgotnym językiem; Sapię, nie mogę się opanować
Jest gorąca, doprowadza mnie do szaleństwa, wciąż otwarta szeroko
Gdy już te tortury mają się ku końcowi
Ona jest tu, aby znów wyssać moją spermę
Chodź na przejażdżkę, przejażdżkę na mnie, suko
BESTIALSKA ŻĄDZA
---------------------------------------------------------------------
"CEREMONIAŁ CIEMNOŚCI"
Zaskrzepła krew na czarnym ołtarzu
Mroczny obrzęd jest gotowy
Nasienie płonie w sakralnym ogniu
Wiedźmy śpiewają swą pieśń
Noc wypełniają roześmiane głosy
Orgia potępionych
Przygotuj się na ofiarę ze śmierci
Na moją komendę!
Piekielny, odwieczny
Z potęgą w naszych żyłach
CEREMONIAŁ CIEMNOŚĆI
Świece jarzą się z mocą i chwałą
Wyłup oko słońca
Demony biją w szabatu dzwon
Mroczny obrzęd jest gotowy
Nagie ciała tworzą okręg
Ciało z żądzą kolidują
Ciepła krew płynie coraz szybciej
Usta zostają otwarte szeroko
Bluźnierstwo, czarnoksięstwo
Wyrecytuj słowa zaklęcia
CEREMONIAŁ CIEMNOŚĆI czyni Piekło
-------------------------------------------------------------------
"SYN POTĘPIONEGO"
Urodziłem się w świetle pełni księżyca
I zostałem ochszczony w poświęconej krwi anioła
Zbeszcześciłem święte bóstwo, zaszlachtowałem noworodka
Fruwam na skrzydłach ciemności i zła
Jestem SYNEM POTĘPIONEGO i dzikości
Profanuję twoje ciało; Nacinam i rozrywam je
Mam cię w mym błędnym kole, zatruwam twe ostatnie tchnienie
Przyprawiam przeklętą ziemię o dreszcze, podpalam niebiosa
Żyję w grzechu i pożądaniu, czekając na Powrót lorda Szatana
O zmroku, na zaczernionym niebie wieją Wiatry Okaleczeń
Piekielne błyski; dźwięk przetaczających się gromów
Niekończące się noce w ogniu; Holocaust jest bliski
Mgła ogarnia twe przeznaczenie, śmiertelnicy biegają w przestrachu
----------------------------------------------------------------------------------
"SADYSTA"
Uwielbiam patrzeć kiedy wijesz się z bólu
Im więcej cierpisz tym większa moja żądza
Ciacham twoje gardło i rwę twoje ciało
Moim pragnieniem jest twoja śmierć
SADYSTA
Brodzę we krwi, gwałcę i morduję
Dźgam srebrnym przecinakiem
Za dużo żądz do zaspokojenia
Aby spełniać mą żądzę nadal kolejna osoba musi zginąć
SADYSTA
"Ale teraz piasek czasu upływa nieubłagalnie"
Czuję się stary (tak chłodny)
Słyszę uderzenia dzwonów
Taki słaby (muszę zasnąć)
Słyszę krzyki moich ofiar
Nie mogę znieść ich krzyków, ich wezwań
Zapłacę za swoje pragnienia...
One przybijają mnie...
------------------------------------------------------
"POWRÓT CIEMNOŚCI I ZŁA"
Czary spisane krwią
Wyszeptane o brzasku przez Czarownicę
Przywołują ciemne, czyste zło i śmierć
I zbierają legiony pogardy
Ciemność posiądzie cię, twoja dusza drze się nadaremno
Dzisiejszej nocy Ogień Piekieł winien płonąć
Grom i błyskawica, pradawne przepowiednie
Dzwony ogłoszą Powrót Szatana...
Bluźnierstwo
Czarnoksięstwo
To POWRÓT ciemności i zła
To POWRÓT ognia i płomienia
To POWRÓT mojego mistrza, Szatana
To POWRÓT pożądania i bólu
Poświęć dziewicę dla płomieni płonącego Piekła
Czarna Wiedźma piękna wyrecytuje słowa zaklęć
Zgromadź masy, biegnij wokół, krzycz po litość, płacz z bólu
Nie ma litości dla błogosławionych w Piekle,
cały będziesz płonął w imię lorda Szatana
Teraz schodzi z płonących, dymiących niebios
Trzymając władzę, ujeżdżając noc
Szatan ukazuje się w pełnej chwale i dumie
Zniewolone duszyczki niebiańskich krzykadeł
Bluźnierstwo
Zwycięstwo
Bezczeszczenie
Piekło i potępienie
To POWRÓT ciemności i zła
To POWRÓT ognia i płomienia
To POWRÓT mojego mistrza, Szatana
To POWRÓT pożądania i bólu
--------------------------------------------------------
"Kobieta mrocznych żądz"
Cała w złocie i czerni piękna oczekuje nocy
Wiedząc co ją zaspokoi
Świadoma Swojego uniesienia
Myśl o młodej świeżej krwi sprawia, że godziny płyną tak wolno
Lecz tęsknota za wiecznym życiem i pięknem rozpala jej brązowe oczy
Kobieta mrocznych żądz
Kobieta wiecznej piękności
Kobieta mrocznych żądz
Elżbieta Batory...
Oto nadeszła ta godzina, właściwy czas aby rozpoczęła się uczta
I z wschodem słońca 60 ciał będzie wyssane z ich krwi i dusz
Piękna cierpliwie wybiera nocne ofiary
Niewinna krew da nieśmiertelnej pięknej wieczne życie
Kobieta mrocznych żądz
Kobieta wiecznej piękności
Kobieta mrocznych żądz
Elżbieta Batory...
Teraz żywot który wiodłaś doszedł do światłości a odkrycie jest twoją perwersją
Koniec jest już bliski, śmierć to rzeczywistość
Nigdy więcej piękna lub życia wiecznego
Zimne ściany pogrzebały twoje sekrety ale ty niczego nie żałujesz
Z uśmiechem obejmujesz śmierć gdy nad wyżynami wschodzi słońce
Kobieta mrocznych żądz
Kobieta wiecznej piękności
Kobieta mrocznych żądz
Elżbieta Batory..
--------------------------------------------------------------------
"Wołanie z grobu"
Boże Nieba, wysłuchaj moich bolesnych krzyków
Przeżywam ból
Cierpiałem tysiąckrotnie umierając, lecz nadal daremnie żyję
Śmierć powitałaby wiecznym snem
Moja dusza spoczęłaby w spokoju
Moje życie zakończyło się
Czas nadszedł
Czemu nikt nie słyszy moich błagań
Opuszczony na wilgotnej ziemi
W ciemność i zimno
Jedynym odgłosem jest bicie mego serca
Ból opływa moje członki i duszę
Wrzeszczę o litość
Usłysz mój płacz
Oh, Panie nie opuszczaj mnie
Jestem tak zmęczony
Daj mi wieczne spoczywanie
Płaczę i cierpię nad pokrywą
W zimnym i bezimiennym grobie
Jeśli Piekło jest tym co mnie czeka
To nie czuję strachu
Zakopany i zapomniany
W zimnym i bezimiennym grobie
Jeśli tam w niebie jest Bóg
Niech usłyszy moje wołanie z grobu...
Płaczę i cierpię nad pokrywą
W zimnym i bezimiennym grobie
Jeśli Piekło jest tym co mnie czeka
To nie czuję strachu
Zakopany i zapomniany
W zimnym i bezimiennym grobie
Jeśli tam w niebie jest Bóg
Niech usłyszy moje wołanie z grobu...
----------------------------------------------------------------
"Wejdź w wieczny ogień"
Pozostaw świat śmiertelników, wejdź w mgłę by zstąpić
Na drugą stronę
Równiny inności
Zupełna pustka
Gdzie czas się zakończył a ciemność zderza się ze światłem
Przekraczam rzekę śmierci i lodowatą wodę
Powoli przechodzę przez most
Droga przez brylantowy most wydaje się nieskończona
Klejnot świeci się podczas nocy
Tam po drugiej stronie
Na brzegu bez powrotu
On mnie oczekuje
Nie mogę uniknąć oczu
W których pali się ogień
Zaszedłem tak daleko, teraz już za późno
Oto on wymawia moje imię
Najpierw szeptem, potem głośniej
I chce żebym podążał
I wszedł do wiecznego ognia...
Idę przez tę nieskończoną noc
Jego oczy są jedynym światłem
Ciągle powtarza szeptem moje imię
Palce ruszają się i skręcają
Przez purpurową gęstą ciemną mgłę oraz głosy przepełnione cierpieniem i bólem
Już blisko do jego królestwa
Do ponurego, mrocznego i zastygłego w ruchu świata
Podążam za głosem szepczącym me imię
Zbliżam się do bramy grzechu
Otwartej, by mnie wpuścić, gdzie On stoi w płomieniach
Cena jaką muszę zapłacić za wieczność to moja dusza
Za lata przyjemności, zwycięstwo i złoto
On, który stoi w płomieniach
Wstaje, podchodzi i dobiera się do mojej duszy
Oto on wymawia moje imię
Najpierw szeptem, potem głośniej
I chce żebym podążał
I wszedł do wiecznego ognia...
Stoję przed szczękami dołu
Żar przypala me ciało
Upadam nieskończenie długo
Moje włosy palą się
Moje oczy nie widzą
Płomienie powoli pożerają moją duszę
Ból opływa mój umysł
Usłysz mój płacz och, Panie
Miej litość Panie
Tak nie może być
Wściekłe płomienie naokoło mnie
Piekło gorąca
Och nie, och nie, och nieeeeee, nieeeeee, nieeeeee...
--------------------------------------------------------------------
pamieci Quorthona Setha ... zegnaj druhu który odszedles do Valhalli .......................
PS.Tlumaczenia zaczerpniete z róznych zródel ... niektóre dosc amatorskie ...
_________________ |
|